Po okresie wzmożonej kontroli policyjnej w epoce paskiewiczowskiej i po wykryciu spisku księdza Piotra Ściegiennego kielczanie ożywili się politycznie dopiero w okresie manifestacji religijno-patriotycznych przed powstaniem styczniowym. Po wieściach z Warszawy o śmiertelnych ofiarach manifestacji, w Kielcach powstały zręby organizacji spiskowych „białych” i „czerwonych”. Sytuacja zaogniła się, gdy 4 kwietnia 1861 r. dwóch pijanych żołnierzy rosyjskich napadło na ulicy Czarnowskiej na księdza Józefa Zajdlera, jadącego z sakramentem. Dla uspokojenia nastojów powstał wtedy na krótko Komitet Bezpieczeństwa i Straż Obywatelska. Manifestacje i nabożeństwa żałobne częściowo tylko zostały ograniczone przez rygory stanu wojennego, wprowadzonego w październiku 1861 r. Już w czerwcu 1862 r. „biali” i „czerwoni” porozumieli się i wspólnie prowadzili przygotowania do powstania. Powstańczym naczelnikiem cywilnym województwa był Władysław Janowski, komisarzem Wojciech Biechoński, a naczelnikiem Kielc Edward Plewiński. 18 stycznia 1863 r. do miasta przybył nowy naczelnik wojenny województwa sandomierskiego Marian Langiewicz oraz wiadomość, że powstanie wyznaczono na 22 stycznia 1863 r.
Spiskowcy planowali opanowanie Kielc z chwilą wybuchu powstania, ale na Karczówkę, gdzie odbywała się zbiórka spiskowców, przybyło tylko 200 osób. Nie doszło więc do zamierzonego ataku, tym bardziej, że liczący 700 żołnierzy garnizon rosyjski wcześniej już postawiony został w stan pogotowia i zgrupowany na Rynku oczekiwał ataku powstańców. W kolejnych dniach siły rosyjskie wzmocnione zostały przez oddziały z Chęcin, Jędrzejowa, Wodzisławia i Stopnicy i liczył ponad 2000 żołnierzy. Rosyjski naczelnik wojenny powiatu kieleckiego i jednocześnie dowódca kwaterującego w Kielcach 25. Smoleńskiego Pułku Piechoty płk Ksawery Czengiery zaprowadził w mieście godzinę policyjną i szereg zarządzeń terroryzujących mieszkańców. Aresztowano prawie 300 osób.
Pomimo to w mieście cały czas prowadzono działania wywiadowcze oraz rekrutację do oddziałów powstańczych. Zaprzysiężenie ochotników odbywało się w kościele św. Trójcy wobec prefekta kieleckiego gimnazjum ks. Franciszka Brudzyńskiego. Tylko w pierwszych dwóch tygodniach marca 1863 r. Kielce nielegalnie opuściło 85 osób, w tym 63 uczniów. Wojska z kieleckiego garnizonu oddawały się w tym czasie tropieniu i zwalczaniu oddziałów powstańczych. Często wracały prowadząc pojmanych w potyczkach powstańców i wtedy wjazd do miasta miał zwykle charakter triumfalny - z defiladą i muzyką pułkową. Dlatego też jednym z głównych zadań miejskiej organizacji narodowej stała się pomoc uwięzionym. Dostarczano im grypsy i prasę, organizowano ucieczki, wykupywano za łapówki, ale nie wszystkich dało się uratować i część zmarła w więzieniu. Publiczne egzekucje na schwytanych powstańcach wykonywano w okolicach cmentarza Starego.
Na początku 1864 r., w rocznicę wybuchu powstania na przedmieścia Kielc przedarł się szwadron jazdy powstańczej pod dowództwem Zygmunta Krzywdy-Rzewuskiego, a kilka dni później oddział Jana Rudowskiego. Represje rosyjskie nie ustały po wygaśnięciu walk powstańczych i jeszcze w 1865 r. w Kielcach dokonywano aresztowań, a więźniów zaczęto wywozić na Sybir. Z tego powodu miasto opuściło wielu jego mieszkańców zaangażowanych w sprawę powstania.
Leszek Dziedzic