Wieczorem 29 listopada 1830 r. w Warszawie spiskowcy pod wodzą podporucznika Piotra Wysockiego zaatakowali Belweder rozpoczynając Powstanie Listopadowe przeciwko rosyjskiemu zaborcy. Powstanie wybuchło na fali europejskich ruchów rewolucyjnych i niepodległościowych, które w 1830 r. zaowocowały m.in. wybuchem rewolucji lipcowej we Francji i ogłoszeniem niepodległości Belgii. Jednak główną przyczyną było nieprzestrzeganie przez cara Mikołaja I konstytucji Królestwa Polskiego. 25 stycznia 1831 r. Sejm zdetronizował Mikołaja I zrywając tym samym unię personalną z Rosją. 5 lutego 1831 r. armia rosyjska wkroczyła w granice Królestwa i rozpoczęła się trwająca 10 miesięcy wojna polsko-rosyjska. Wojska polskie odnosiły w niej przejściowe sukcesy m.in. zwyciężając pod Stoczkiem, Wawrem i odpierając Rosjan pod Olszynką Grochowską. Punktem zwrotnym powstania była klęska w bitwie pod Ostrołęką, a następnie 7 września 1831 r. kapitulacja Warszawy. Szybko nastąpił też rozpad sejmu, Rządu Narodowego i wojska, którego znaczna część przekroczyła granice Prus i Galicji.
Informacje o wybuchu 29 listopada 1830 r. powstania w Warszawie błyskawicznie dotarły do Kielc. Kielczanie już 1 grudnia wystąpili przeciwko nielubianemu prezydentowi miasta Stanisławowi Niewiadomskiemu, a 5 grudnia na jego miejsce wybrano weterana powstania kościuszkowskiego, wcześniejszego burmistrza Kielc Dominika Wójcikowskiego. Młodzi nauczyciele szkoły wojewódzkiej i oficerowie zawiązali w Kielcach filię Towarzystwa Patriotycznego, na którego czele stanął Andrzej Suchecki, a 23 grudnia wybrano nową Radę Miejską. Stosunek kielczan do powstania nie był jednolity. Całym sercem oddany powstaniu był prezydent Kielc Dominik Wójcikowski. Mniejszy entuzjazm wykazywał prezes Komisji Województwa Krakowskiego Kasper Wielogłowski, a zagorzałym przeciwnikiem był komisarz obwodu kieleckiego Antoni Walewski.
Do 8 grudnia powołano w mieście organizowaną w całym Królestwie Polskim Straż Bezpieczeństwa, złożoną z mężczyzn zdolnych do noszenia broni w wieku 18-45 lat. Podlegała ona mianowanemu przez rząd Rafałowi Radziejowskiemu, który dowodził 1800 ludźmi z Kielc i całego obwodu kieleckiego. Drugą zbrojną formacją miejską była gwardia ruchoma, mająca stanowić rezerwę armii. Jej dowódcą w województwie krakowskim był oficer armii Księstwa Warszawskiego i wojsk napoleońskich Jan Ledóchowski, a dowódcą batalionu kieleckiego był kpt. Henryk Dembiński. Na początku maja 1831 r. w mieście stacjonowało 693 ludzi pod komendą mjr. Wincentego Henisza.
Przez cały okres powstania „całe miasto wyglądało […] jak jeden wielki obóz”. Było ośrodkiem formowania regularnych oddziałów liniowych prze władze wojewódzkie. W Kielcach powstały 9. i 10. Pułk Piechoty pod dowództwem mjr. Samuela Różyckiego i mjr. Spytka Jordana. Do dwóch utworzonych ochotniczych pułków jazdy województwa krakowskiego (krakusów) miasto dostarczyło 9 i 5 uzbrojonych i wyekwipowanych jeźdźców. Do szeregów piechoty i jazdy zaciągnęło się 56 uczniów kieleckiej Szkoły Wojewódzkiej i 9 alumnów seminarium duchownego. W zakładach w Białogonie wytwarzano broń sieczną, a w styczniu 1831 r. uruchomiono produkcję karabinów.
W końcowej fazie powstania przygotowywano się do obrony miasta przy pomocy Gwardii Narodowej, dowodzonej przez Wojciecha Trzetrzewińskiego, a 20 września 1831 r. przebywał w Kielcach gen. Jan Skrzynecki, po złożeniu dowództwa armii powstańczej. 24 września odział rosyjski pod dowództwem gen. Adama Wirtemberskiego z korpusu gen. Teodora Rüdigera wkroczył do Kielc. Miasto otoczyły biwaki wojsk carskich, a w samej stolicy województwa zainstalował się rosyjski naczelnik wojenny gen. Iwan Tutczek.
Spis ilustracji:
1. Pomnik upamiętniający 150. rocznicę powstania listopadowego na skwerze przy ul. Zagórskiej, PIK Kielce
2. Wzięcie Arsenału, Marcin Zaleski, 1831, domena publiczna.
3. Detronizacja Mikołaja I przez Sejm, 25 stycznia 1831 r., domena publiczna.
4. Zakłady Białogońskie, fot. z początku XX w., Muzeum Narodowe w Kielcach.
5. Moneta srebrna emitowana przez władze polskie podczas powstania listopadowego, 1831, domena publiczna.