
W 2006 roku Natalia Łakomska zapoczątkowała cykl obrazów, dziś znanych pod tytułem „Powrót do Maleńca”. Przyczynkiem do powstania serii prac był upominek, gest przyjaciela, który podarował autorce jej zdjęcie. Portret, który się na nim znajdował, stał się niejako lustrem, w którym artystka zaczęła się przeglądać. Rozrysowała go w wielokrotnym powiększeniu na dziesięciu płótnach. Widziała, że mimo ogromnego podobieństwa, jej prace nie są takie same, choć inni postrzegali je jak szereg identycznych portretów.
Z czasem postanowiła wmalować w tła poszczególnych obrazów „kadry” ze swojego życia, by pokazać, że są różne. Powoli, przez następne lata, kolejne obrazy zyskiwały nowe oblicze, a w malarskim spojrzeniu autorki odbijały się coraz to nowe miejsca, sytuacje... Chciała tym samym niejako odwzajemnić podarunek i wpisać w swój portret te doświadczenia, który sprawiły jej wiele radości. Okazją do tego stały się kolejne powroty do Maleńca, który stał się małą letnią enklawą dla grupy artystów kieleckich, spędzających tam czas na pracy twórczej, zabawie i korzystaniu z plenerowych uroków.
W obrazach pojawiały się nowe wątki malenieckiego krajobrazu. Zmieniały się portrety, biegły lata, wreszcie lato zastąpiła wczesna wiosna 2014 roku, kiedy artystka wróciła do Maleńca, by stworzyć film, który wydaje się kończyć projekt. Przyjaźń, która zapoczątkowała serię obrazów zmieniała się przez ten czas, przejrzało się w niej być może zbyt wiele innych twarzy, które opowiedziały nowe, pasjonujące historie…
Lato zmieniało się w przedwiośnie, gdy Natalia Łakomska patrzyła na dobrze sobie znane okolice po raz kolejny. Czyje to jednak spojrzenie pojawia się na klatkach filmu, który oprowadza po budzącym się z zimowego snu Maleńcu? Czy to artystka stoi za kamerą? Czy znowu posłużyła się czyimś spojrzeniem? Dlaczego nie chce pokazać tego, co sama widzi? Przeciwnie, w kolejnym filmie staje przed obiektywem, jakby zdawała się mówić: „patrz”. Patrzę zatem. Autorka ulega metamorfozie, choć w zasadzie próbuje w ten sposób zatoczyć koło. Mistyczny nieco obraz postrzyżyn odsyła do początku tej historii. Natalia Łakomska w mocno uproszczonym graficznie obrazie ma w efekcie wyglądać tak, jak na fotografii, którą otrzymała wiele lat temu od przyjaciela. Czy to jednak możliwe? Czy, jak w przypadku jej pierwszych malarskich portretów, jest to tylko pozór, o którym ona sama wie lepiej niż inni…
Wiosną tego roku powstały dwa filmy uzupełniające w pewien sposób „maleniecką opowieść”. Obydwa, razem z obrazami, były pokazywane na wystawie. Był to pierwszy i jedyny pokaz cyklu „Powrót do Maleńca” w całości. Po zakończeniu ekspozycji artystka planowała sprzedać wszystkie prace i pierwszy raz od kilku lat nie planowała w tym roku powrotu do Maleńca. Wyjeżdża gdzie indziej, ciekawe w czyich oczach będzie się teraz przeglądać…
W trakcie wernisażu zagrał Dj Moułas (HCC KIelce).