
Zapraszamy do zapoznania się z katalogiem wystawy.
Zapraszamy na wystawę poświęconą Jadwidze Trzcińskiej, znanej kielczanom malarce.
Ekspozycja ma charakter wystawy artystycznej, do której kluczem jest osobowość artystki. Cytaty z tekstów prozatorskich i poetyckich Jadwigi Trzcińskiej prowadzą widza ścieżką skojarzeń, myśli i inspiracji, jakimi się kierowała. Widzimy Trzcińską pełną sprzeczności – wrażliwą i łagodną jak jej Biały Ren patrzący z nostalgią na pasące się w oddali stada i wyniosłą niczym Czarny kogut. Widzimy Trzcińską w czerwonym ptaku wpatrzonym w zarysowane w tle miasto i w małym białym koguciku niepewnie stojącym wśród nocnych potworów. To sama artystka mówi do widza. Przemawia swoją sztuką i swoimi słowami tak jak zawsze chciała.
Uzupełnieniem historii artystycznej Jadwigi Trzcińskiej jest część poświęcona jej pochodzeniu i życiu prywatnemu. Pamiątki rodzinne oraz fotografie z archiwum malarki podkreślają wartości w jakich wyrosła. Tę podbudowę najsilniej widać we wczesnej twórczości Trzcińskiej. Później jest to tylko fundament, na którym malarka buduje własne relacje ze światem i ze sztuką.
„Osobna […]” przywołuje Trzcińską jako artystkę, ale także jako człowieka, którego życiowe dramaty zepchnęły na społeczny margines i skazały na śmierć w zapomnieniu.
Jadwiga Trzcińska urodziła się w 1933 r. w Warszawie. Wkrótce rodzina Trzcińskich zamieszkała w Kielcach, w nowo wybudowanym domu przy ul. Mazurskiej. Zarówno ojciec Jadwigi, Józef, jak i matka, Klementyna z Romanowskich pochodzili z rodzin o ziemiańskich korzeniach. Artystka od najmłodszych lat wychowywała się w kulcie tradycji patriotycznych, przynależności do określonej klasy społecznej i poczuciu dumy z koligacji rodzinnych.
W 1952 r. Jadwiga dostała się na stołeczną ASP, którą ukończyła dyplomem sześć lat później. O ile początkowo zafascynowana była realizmem, o tyle w trakcie studiów zaczęła eksperymentować z formą i techniką, by w końcu dostrzec możliwości abstrakcji i w tę stronę skierować swoje zainteresowania.
Z wielką determinacją zabiegała o rozwój swojej artystycznej kariery. Organizowała własne wystawy, wyjazdy zagraniczne i stypendia, jednocześnie z powodzeniem sprzedając swoje prace w Kielcach i Warszawie.
Jedną z najważniejszych podróży Trzcińskiej było kilkumiesięczne stypendium w ZSRR. Tam zgłębiała sztukę cerkiewną i tam powstała część jej znanego cyklu przedstawiającego sobory. Inspiracje sztuką cerkiewną widać było w twórczości malarki jeszcze na długo po powrocie z Moskwy. Kilkakrotnie swoje prace Trzcińska wystawiała także w Szwecji, miała wystawę w Amsterdamie, Londynie, Melbourne (Australia), jej grafiki trafiły nawet do Johannesburga (RPA).
Okres twórczy Trzcińskiej zakończył się z początkiem lat 70-tych XX w., gdy po śmierci matki skazana na samotność artystka nie potrafiła poradzić sobie w otaczającej ją rzeczywistości. Jeszcze przez kilka lat publikowała opowiadania, wiersze i teksty krytyczne w kieleckim „Słowie Ludu”, jednak stopniowo oddalała się od ludzi nie dbając ani o siebie, ani o swoje otoczenie. Sprzedawała swoje prace z lat poprzednich, ale nie brała udziału w wystawach. Wyalienowana, borykając się z problemami zdrowotnymi i finansowymi, stała się lokalną ikoną dziwactwa.
Trzcińska zmarła samotnie w swoim domu na Mazurskiej w 2005 r. Została pochowana na cmentarzu komunalnym w Cedzynie.